Na marginesie tytułu referatu pana Jerzego Klawińskiego: „Tsuka – interface użytkownika miecza japońskiego. Przestrzeń spotkania człowieka i Nihon to”
Język bronioznawcy jest żywy, co oznacza stały jego rozwój i wzbogacanie. Nasuwa się jednak pytanie o jakość jego podstawowej funkcji jaką jest możliwość precyzyjnej komunikacji i przekazu myśli poprzez jednoznaczną terminologię w dziedzinie broni i barwy. Można trzymając rękę na pulsie przekazu informacji z jakim mamy do czynienia na co dzień, zżymać się na kolokwializmy pozbawiające nasz język piękna wypracowanego przez pokolenia. Nie można również spokojnie odnosić się do pojawiających się prób uatrakcyjniania języka bronioznawcy importami terminów obcych genetycznie z innych dziedzin nijak do niego pasujących. Przecież oczywistym jest, że jakość konstrukcji rękojeści ma bezpośredni związek ze skutecznością broni dzierżonej przez wojownika, sterowanej impulsami wysyłanymi przez jego mózg. Interface miałby od biedy zastosowanie w naszej terminologii gdybyśmy mieli do czynienia z androidem władającym kataną. Niech przytoczone poniżej haiku będą świadectwem dobrych intencji piszącego te słowa:
Gdy nie usłyszysz
kołatki i słów mnicha
mgliste nastaną noce
Kyorai [ze zbioru Sarumino 1691]
Mgła – za mgłą księżyc
a ja wszedłem w kałużę
zwodne są drogi
Issa [z dziennika Saikokukikȏ 1795]
Cytowane haiku pochodzą z: HAIKU Wrocław 1983
Krzysztof Czarnecki
Oddział Poznański Stowarzyszenia Miłośników Dawnej Broni i Barwy
Poznań, marzec 2016